Jak ten czas szybko mija… Kasia i Krzysiek byli jednymi z pierwszych, którzy kiedyś mi zaufali umawiając się na sesję w lawendowych polach (tutaj link). Jakże więc miło było ponownie im towarzyszyć, zwłaszcza tuż przed tak ważnym dla nich wydarzeniem. Umówiliśmy się na dwa spotkania a poniżej krótka relacja z obu tych sesji.

SESJA CIĄŻOWA - DZIEŃ PIERWSZY

Pierwszego dnia, a właściwie popołudnia umówiliśmy się pod Wawelem, tuż obok Smoczej Jamy. Pogoda, zgodnie z prognozami dopisywała, więc nie pozostało nic jak tylko z niej korzystać. Najpierw wybraliśmy się właśnie na Zamek Królewski, który sam w sobie już daje dużo możliwości pom kątem różnorakich sesji fotograficznych, Następnie, spacerując wzdłuż Wałów Wiślanych, obok Bazyliki na Skałce kierowaliśmy się w stronę dzielnicy Kazimierz oraz Kładki Bernatka, którą przedostaliśmy się na drugą stronę Wisły. Czas szybko płynął i ostatnim przystankiem była niesamowita bryła budynku Cricoteki.

SESJA CIĄŻOWA - DZIEŃ DRUGI

Z kolei drugiego dnia spotkaliśmy się pod kopcem Krakusa. To miejsce w Krakowie bardzo popularne, z dużą ilością zieleni oraz piękną panoramą miasta, zwłaszcza przy zachodzącym słońcu. Dodatkowo zaraz obok znajduje się urwisko skalne a na dole Kamieniołom Liban.

To były dwa bardzo sympatyczne spotkania a jednocześnie jedne z ostatnich dni przed narodzeniem małego Franka!